niedziela, 13 maja 2012

Kaprys - Szklarska Poreba

W miniony weekend mialem okazje zawitac do Szklarskiej Poreby. Miescine ta, odwiedzam od lat ze wzgledu na swoj urok oraz jako swietne miejsce wypadowe na narty. Tym razem, nie wybieralem lokalu... Zdalem sie na wybor mojej dobrej znajomej!

Restauracja Kaprys, bo to o niej bede pisal, znajduje sie przy ul. Jednosci Narodowej w Szklarskiej Porebie.  Ladny wystroj w srodku, bez wymuszonego karczmianego stylu rodem z zakopanego! Srodek srodkiem, pogoda byla w miare, wiec udalismy sie na taras.

Widoki z letniego tarasu, powalaja. Szum drzew i rwacej wody z potoku, umila pobyt z kazda minuta. Jak widac, pogoda w miare dopisala, wiec zajelismy miejsca przy duzym stole, a zaraz po tym pojawila sie mila Pani z menu.
Na poczatek, swiadomi powagi dnia 11 maja - dzien dla niektorych kluczowy, zamowilismy napoje - wyskokowe! Panowie piwo, Panie natomiast zdecydowaly sie na Moldawskie wino do obiadu :-)








Na poczatek zdecydowalismy sie zamowic Bruschetty z pomidorami i mozzarella. Ile restauracji, tyle odslon tej przystawki. Wyglad nie powalal, ale za smak swiezych pomidorow z oliwa pozwolil mi o nim zapomniec. Niestety nie udalo mi sie powstrzymac glodnych kompanow, stad te nadgyzione kawalki :-)




W miedzyczasie dokonalismy wyboru kolejnych dan, z czego ja tradycyjnie (wiedzac co sie szykuje), postawilem na rosol oraz pierogi ruskie. Znajomi wybrali sole w szpinaku, poledwiczki wieprzowe (ba! bez menu ciezko przypomniec sobie jakim), oraz tradycyjnego schaboszczaka w duszonych pieczarkach.

Sola podana na szpinaku z lewej,
z prawej tradycyjne, swiezo robione pierogi ruskie.
Poledwiczki wieprzowe po prawej, po lewej schabowy w duszonych pieczarkach.

Wyglad podanych potraw, cieszyl oczy. Wszystkie dania byly znakomite, udalo mi sie wyrwac od kazdego po kawalku aby sprobowac. Nie walczyli zbyt dlugo, ze wzgledu na to iz to w celach wyzszych bylo :-)

Kuchnia spisala sie naprawde bardzo dobrze, za co bardzo dziekujemy!

Chwile po obiedzie, przenieslismy sie do srodka (na dworze juz bylo ciemno i zimno) gdzie postanowilismy kontynuowac nasze posiedzenie. 

Podczas saczenia zimnego piwa i ciekawych rozmow, kierownik sali zapytal czy mamy jakies preferencje muzyczne i zaprosil nas do zabawy w wieczorze tanecznym, ktory wlasnie sie rozpoczal. Nie bylismy az tak odwazni - poziom %, byl zbyt niski :-)

Posiedzenie trwalo az do 1 w nocy, obsluga nie pozwalala sie nam nudzic, ze wzgledu na zabawy z udzialem klientow w ktorych uczestniczylismy (dziekujemy Piotrze!:-))

I to by bylo na tyle! Jestem jednego pewien, ze nastepnym razem znowu was odwiedzimy!

Goraco polecam Restauracje Kaprys w Szklarskiej Porebie przy ul. Jednosci Narodowej 12.

Ps. Piotrze... szklanki oddalismy w niedziele :-)




wtorek, 1 maja 2012

Mała Czarna - Polanica Zdrój

Raz na jakiś czas, bywam w uroczym miasteczku kotliny kłodzkiej zwanym Polanica Zdrój.
Wiadomo nie od dziś, że jestem kawoszem. Szczególnie ulubiłem sobie kawiarnie Mała Czarna, która znajduje się na polanickim deptaku.

Nie ważne jaka jest pogoda na zewnątrz, w Małej Czarnej zawsze jest rewelacyjnie. Kiedy bywam w tym przeuroczym miasteczku, zawsze staram się tam wpaść na kawę i dobry deser.

Co polecam?

Na pewno espresso, kawę mrożoną oraz Macchiato.

A na deser:

Pocałunek Lata - 3 gałki lodów śmietankowych z gorącymi wiśniami, bitą śmietaną i wiórkami czekoladowymi

Pucharek Fitness - Jogurt naturalny z muesli i 1gałką lodów owocowych ozdobioną świeżymi owocami

Waniliowe wariacje z gorącą czekoladą - 3 gałki lodów waniliowych polanych goracą czekoladą deserową z bitą śmietaną i orzeszkami

Dodatkowo, zawsze można liczyć na świeży sok z pomarańczy lub grejpfrutów!

Jeżeli będziecie przejeżdżać przez Polanicę Zdrój - odwiedź Małą Czarną!

Szczerze polecam! - www.malaczarna.ng.pl

La Camera - Arkady Wroclawskie

Ostatnimi czasy, bardzo często zdarza się, że pracuje z biura przy ul. Powstańców Ślaskich. Dzień jak co dzień, dochodzi godzina 12:00... Żołądek zaczyna błagać o litość, myślę..

- Czas na obiad..

W okolicy, sprawdzonych kilka lokali, ale tym razem:

- La Camera!

Kierunek Arkady Wrocławskie, pierwsze piętro - tuż przy multikinie. Jedyna restauracja, poza 77 Sushi w Arkadach, gdzie można usiąść i zjeść w spokoju i ciszy.

Chwile po zajęciu stolika, pojawia się obsługa, wręcza menu i pada pytanie czy podać na początek coś co picia. Standardowo:

- Woda z lodem
- Kawa

Pada kolejne pytanie, czy kawę podać przed czy po obiedzie? I tutaj bardzo duży plus! Rzadko spotykam się z obsługą, która o to pyta! Wiedząc, że nie będę długo czekał na zamówienie, kawę zamówiłem po obiedzie.

Na danie główne zamówiłem:

- Tortellini con carne e spinaci, czyli pierożki mięsne w sosie śmietanowym ze szpinakiem zapiekane z serem.

I kolejny raz miłe zaskoczenie, danie zostało dosyć szybko podane. Pierożki, szpinak, sos śmietanowy - bomba kaloryczna, ale za to jaka pyszna :-)

Od tego czasu, wpadam regularnie na różne dania, miedzy innymi pizze (polecam Rustic'e!) i makarony. Jeżeli masz klienta, z którym chcesz porozmawiać i nie znasz jego preferencji kulinarnych, to La Camera jest dla Ciebie, ze względu na wydzieloną przestrzeń jadalną (w przeciwieństwie do innych restauracji w Arkadach, poza 77 Sushi jak już wspominałem) a zarazem szerokim menu, które także posiada w dania jarskie.

Menu, ceny oraz inne informacje znajdziecie na www.lacamera.com.pl.

Polecam!