Restauracja Kaprys, bo to o niej bede pisal, znajduje sie przy ul. Jednosci Narodowej w Szklarskiej Porebie. Ladny wystroj w srodku, bez wymuszonego karczmianego stylu rodem z zakopanego! Srodek srodkiem, pogoda byla w miare, wiec udalismy sie na taras.
Widoki z letniego tarasu, powalaja. Szum drzew i rwacej wody z potoku, umila pobyt z kazda minuta. Jak widac, pogoda w miare dopisala, wiec zajelismy miejsca przy duzym stole, a zaraz po tym pojawila sie mila Pani z menu.
Na poczatek, swiadomi powagi dnia 11 maja - dzien dla niektorych kluczowy, zamowilismy napoje - wyskokowe! Panowie piwo, Panie natomiast zdecydowaly sie na Moldawskie wino do obiadu :-)
Na poczatek zdecydowalismy sie zamowic Bruschetty z pomidorami i mozzarella. Ile restauracji, tyle odslon tej przystawki. Wyglad nie powalal, ale za smak swiezych pomidorow z oliwa pozwolil mi o nim zapomniec. Niestety nie udalo mi sie powstrzymac glodnych kompanow, stad te nadgyzione kawalki :-)

Sola podana na szpinaku z lewej,
z prawej tradycyjne, swiezo robione pierogi ruskie.
Wyglad podanych potraw, cieszyl oczy. Wszystkie dania byly znakomite, udalo mi sie wyrwac od kazdego po kawalku aby sprobowac. Nie walczyli zbyt dlugo, ze wzgledu na to iz to w celach wyzszych bylo :-)
Kuchnia spisala sie naprawde bardzo dobrze, za co bardzo dziekujemy!
Chwile po obiedzie, przenieslismy sie do srodka (na dworze juz bylo ciemno i zimno) gdzie postanowilismy kontynuowac nasze posiedzenie.
Podczas saczenia zimnego piwa i ciekawych rozmow, kierownik sali zapytal czy mamy jakies preferencje muzyczne i zaprosil nas do zabawy w wieczorze tanecznym, ktory wlasnie sie rozpoczal. Nie bylismy az tak odwazni - poziom %, byl zbyt niski :-)
Posiedzenie trwalo az do 1 w nocy, obsluga nie pozwalala sie nam nudzic, ze wzgledu na zabawy z udzialem klientow w ktorych uczestniczylismy (dziekujemy Piotrze!:-))
I to by bylo na tyle! Jestem jednego pewien, ze nastepnym razem znowu was odwiedzimy!
Goraco polecam Restauracje Kaprys w Szklarskiej Porebie przy ul. Jednosci Narodowej 12.
Ps. Piotrze... szklanki oddalismy w niedziele :-)